WF nie taki różowy ;-(
Cześć, każda z nas ma w szkole WF - to normalne i dziwne by było, gdyby było inaczej, ale mój WF jest nie przeklinając i lekko mówiąc "poje**ny" i nie normalny! To co jest pewnie na każdym wychowaniu fizycznym to to, że zawsze jak gramy w jakąś piłkę wszyscy się na wszystkich drą. W sensie, że "to zrób", "czemu tego nie zrobiłeś", "ruszaj się", "szybciej" itd. tylko gorzej... Nie wiem czy wy to zauważyłyście, ale to strasznie dekoncentruje i wcale nie pomaga w lepszej grze, a nawet na odwrót - po gorsza ją! Z WF najlepsza nie jestem - to fakt - ale czy to powód, żeby się tak wydzierać? Nauczyciel WF nic z tym nie robi, a nawet czasem pogarsza tą sytuacje. Moja mama na wywiadówce obiecała, że tego nie powie mojej wychowawczyni, bo ona jest taka, że wszystkimi sprawami naprawdę się przejmuje, ale mama powiedziała i pani mnie kilka dni poi wywiadówce zapytała o ten WF itd., powiedziała, że, żeby nie robić z tego afery, bo się od razu poskarżyłam itd. to mówiła, że na lekcji wychowawczej tylko powie, że nie wolno się drzeć w ten sposób, bo jedni są lepsi, a drudzy gorsi z WF, inni z matmy, a inni z jeszcze czegoś itp.. Od tego czasu miałam zwolnienia, bo jestem przeziębiona i mnie coś noga boli, ale myślę, że nic ta gadka pani nie pomogła, bo dalej się drą na wszystkich innych.
Teraz podam kilka takich sytuacji z WF:
- Jeszcze w tamtym roku szkolnym graliśmy w nogę na polu i jak zwykle się na mnie darli. Piłka przeleciała mi przed oczami; wszyscy się darli, że nie kopnęłam jej itd., a ten ham - nauczyciel powiedział, że to moja wina i, że teraz mogą się wszyscy na mnie drzeć, bo zasłużyłam!
- W tym roku, już chwilę temu mięliśmy zajęcia, które oglądała derektorka (po co? - nie wiem), akurat tylko ćwiczyliśmy. Ostatnie ćwiczenie to było, żeby po cztery osoby się zebrać i dwie grupy tworzą dwa kwadraty na salę i kopiemy piłkę do siebie w kolejności tak jak stoimy i nie może ona wypaść dalej i wygrywa ten kto szybciej zrobi poprawnie. Minęła pierwsze kolejka i poszło dobrze, była druga - ostatnia i ja miałam na koniec kopnąć do Oliwii, a ona złapać nogą piłkę; kopnęłam, ale Oliwia nie złapała nogą piłki i piłka poleciała dalej - z jej winy (nie umiem wytłumaczyć jak to dokładnie było, ale to jej wina, że przegraliśmy). Szymek z mojej klasy się zaczął wydzierać co zrobiłam itp., a znów ten ham - nauczyciel o mnie powiedział: "Nie każdy rodzi się Messi czy Ronaldo" !!!! Mimo to, że to nie moja wina. To mnie zabolało, bo ja też mam uczucia :-(
- Również w tym roku nie tak dawno, na początku lekcji wybieraliśmy drużyny do grania nawet nie wiem w co i mnie jak zwykle nikt nie wybrał tylko zostałam ostatnia i musiałam gdzieś iść to nauczyciel powiedział, że wszyscy mają po cztery osoby w grupie, a Dawid się wtrącił, że oni mają trzy, bo ja się nie liczę, gdyż nic nie robię! Ham - nauczyciel nic nie zareagował, a to nie jest tak, że nic nie robię tylko w tym i w tamtym roku nie miałam chyba ani razu piłki, bo nikt mi nie daje się nawet do gry wtrącić..
W każdej z tych sytuacji i innych, bo jest, było i będzie mnóstwo takich, było mi przykro, płakać mi się czasem chciało, byłam w tedy strasznie podenerwowana... Ale zawsze już siadałam i nic nie robiłam, bo nie miałam zamiaru więcej grać, chciałam się pokłócić, ale sobie zawsze myślę, że nie warto, bo po pierwsze - może mi ten matoł obniżyć ocenę, a po drugie - to... po prostu nie mam odwagi, ale przysięgłam sobie, że jak następnym razem będę grała i nastąpi taka sytuacja to się pokłócę i z nauczycielem i z tą osobą, która się na mnie wydrze. Mam taki plan, że mam nadzieję - takich sytuacji już nie będzie! Może też masz podobną sytuację? Chcesz mi pomóc, bo masz dobre serducho i Ci mnie szkoda? Może po prostu interesuje Cię co się dzieje na wychowaniu fizycznym w polskich szkołach? Napisz komentarz! Napisz maila (emiliana.pabian@interia.eu)! Doradź! Spytaj o radę! Na razie żegnam i pozdrawiam moje kochane i mam nadzieję, że wierne czytelniczki, papa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz