sobota, 29 grudnia 2012

Sylwester tuż, tuż...

     Cześć kochane blogowiczki, sylwester jest już w poniedziałek! Gdzie idziecie? Z kim? Pochwalcie się! Ja zostaję w domu. Będę z mamą, ojcem, siostrą i kociakami, ale wolę być tylko z siostrą - Wiki, ona też woli być tylko ze mną, ale jak tylko mówimy, że by może gdzieś poszli (do rodziców) to mama mówi, że nie mają gdzie iść. Sądzę, że będziemy my z Wiki w pokoju naszym, a rodzice w salonie - u siebie. Później Picollo! Uwielbiam :-))))) Ale dobra, to przyszłość, a teraz mniam-przepis na jak zawsze wegeriańskie i teraz sylwestrowe przekąski :DD

Muffinki czekoladowe


Składniki

  • 2 szklanki mąki
  • pół szkalnki cukru
  • 2 mocno czubate łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 czubata łyżki kakao
  • tabliczka czekolady pokrojonej w dosyć grubą kosteczkę
  • pół szklanki oleju
  • 1 jajko
  • szklanka mleka
Przygotowanie: 
Przygotować 2 miski. 
W jednej wymieszać wszystkie suche składniki (mąkę przesiać).
W drugiej wymieszać mokre składniki.
Mokre dodać do suchych i wymieszać - najlepiej łopatką - krótko, tylko do połączenia składników (nie miksować).
Foremki do muffinek* (u mnie - silikonowe) lub papilotki napełnić do 3/4 wysokości (najlepsza jest do tego łyżka do lodów) i wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na ok. 15 minut. 
Ostudzić na kratce.  
Jeśli nie masz foremek to świetnie się sprawdzają filiżanki z Luminarcu

Milkshake waniliowy
Składniki
  • 250 ml zimnego mleka
  • lody waniliowe
  • wiórki czekoladowe do dekoracji
Wymieszaj mleko i 2 łyżki lodów w blenderze aż do uzyskania gładkiej konsystencji. Przelej do szklanki, udekoruj wiórkami czekoladowymi.

niedziela, 16 grudnia 2012

Biała Magia

Biała magia - praktyka posługiwania się mocą osobistą w połączeniu z mocą ziemi w celu spowodowania pożądanej zmiany. Magia ta jest pozytywnym, pełnym szeroko rozumianej miłości procesem zmieniania siebie i swojego świata. 

Celem białej magii jest niesienie bezinteresownej pomocy innym a także samemu sobie poprzez wypowiadanie pewnych formułek i wykonywania wskazanych rytuałów!! Nie można nią zaszkodzić ani ściągnąć na siebie złego ducha, gdyż działają tu tylko i wyłącznie duchy dobre ,albo siła twojego umysłu!! 



piątek, 14 grudnia 2012

Egipski styl tańca brzucha


Taniec brzucha, to taniec brzucha, czyż nie? Chcesz mi powiedzieć, że istnieją różne style? Tak, Habbi, istnieją! Gdy tylko przebrniesz przez wstępne informacje o starożytnej sztuce tańca orientalnego, odkryjesz niezwykły świat urzekających ruchów oraz czarującej sztuki, kultury oraz muzyki.

Ośrodkiem całej sztuki Bliskiego Wschodu jest Kair w Egipcie. To tam można spotkać niezliczoną ilość utalentowanych muzyków i tancerzy oraz znaleźć wiele miejsc przeznaczonych do występów. To do Kairu przyjeżdżają artyści w celu nagrania swoich piosenek. Ponadto miasto to jest bliskowschodnim odpowiednikiem Hollywood, to tam ma swoja siedzibę przemysł filmowy. W Kairze pracują najbardziej znane tancerki, a nawet najpopularniejsze szwaczki strojów do tańca brzucha, a kairskie produkty wyznaczają trendy dla każdej dziedziny sztuki Bliskiego Wschodu.
Stroje kabaretowe, znane także jako klasyczne stroje orientalne, są ręcznie szyte oraz zaprojektowane przez najlepszych projektantów w Kairze, takich jak Madame Abla. Co jednak, oprócz faktu, że są one uszyte w Egipcie, wyróżnia typowe stroje egipskie? Aby znaleźć odpowiedz na to pytanie należałoby wyjaśnić różnicę pomiędzy stylem egipskim, a stylami innych państw Bliskiego Wschodu. Dla ułatwienia, wybierzmy kraj najbardziej różniący się od Egiptu. Porównajmy zatem styl egipski ze stylem tureckim.
W dzisiejszych czasach tancerki w Kairze noszą pasy oraz biustonosze całościowo ozdobione koralikami, cekinami oraz kryształkami (strasami). Taki styl obowiązuje od 20 lat. Jest to bardzo efektowny, błyszczący oraz elegancki strój. Koraliki są ręcznie nawlekane oraz naszywane. Przez ostatnie dwie dekady długość oraz ilość frędzli zdobionych koralikami uległa zmianie: z długich oraz obfitych do krótkich, a nawet do ich braku. Obecnie chociaż spódnice są różnej długości oraz szerokości, styl ten nadal jest klasyczny. Ponadto tancerki w Kairze noszą klasyczne stroje orientalne, ale zakrywają brzuch specjalną naciąganą na ciało pończochą lub tiulem, bez względu na to w jakim stopniu odkryte są ich nogi. W Egipcie bowiem nadal nielegalne jest publiczne tańczenie z odsłoniętym pępkiem.
Nie dotyczy to jednak Turcji. Wydaje się, że w Stambule istnieje przekonanie, że im więcej odkrytego ciała tym lepiej. Jak w stylu egipskim stroje tureckie są całościowo zdobione koralikami. Jednakże pasy noszone są dużo wyżej, prawie na wcięciu talii, przez co rozcięcia spódnic w znacznym stopniu odsłaniają uda. Sprawia to wrażenie, że tancerka nie nosi pod spódnica i pasem żadnej bielizny. ( Jednak czy aby na pewno jest to tylko złudzenie? W Stambule modne jest tańczenie bez bielizny!).
Egipski styl tańca brzucha wykorzystuje przede wszystkim muzykę klasyczną, jak również współczesną, która jest komponowana w Egipcie oraz posiada arabskie rytmy. Turecka muzyka wykorzystywana do tańca brzucha jest podobna do greckiej lub armeńskiej. Jest ona zazwyczaj szybsza niż egipska muzyka taneczna i często następuje w niej mniej zmian rytmu. Nie można przez to jednak powiedzieć, że tancerki stylu tureckiego nie potrafią tańczyć do muzyki stylu egipskiego i odwrotnie. Często ma to miejsce. Jednak tancerka, która szkoliła się w klasycznym stylu egipskim nie czułaby się tak komfortowo w tureckim tańcu karsilama, jak w, powiedzmy, masmoudi.
Jest także widoczna różnica w samej technice tańca. Styl egipski charakteryzuje się dokładnością ruchów w których biodra trzymane są pod klatką piersiową. W stylu tureckim tułów często przechylany jest do tyłu, a miednica wypychana do przodu. Ponadto, w przeciwieństwie do stylu tureckiego, w stylu egipskim przechylanie się do poziomu podłogi, turlanie lub klęczenie w tańcu nie jest popularne.
W obecnych czasach tancerka posiadająca uprawnienia podczas swojego występu może pozwolić sobie prawie na wszystko, oczywiście w granicach dobrego smaku. Ale co należałoby zaznaczyć to wyraźna unikatowość stylu egipskiego, tak więc każda uczennica tańca brzucha powinna być świadoma stylu, którego jest uczona, a każda instruktorka powinna wiedzieć jaka jest jej specjalność. Jak w każdej dziedzinie sztuki, specjalista wykwalifikowany w nauczaniu jednej, określonej techniki jest lepszy od osoby, która twierdzi, że czerpie po trochu z wielu technik.

Co zrobić, żeby włosy szybciej rosły?

Niemal każda włosomaniaczka chciałaby aby jej włosy szybciej rosły i były gęstsze. Opierając się na własnym doświadczeniu opiszę kilka prostych sposobów aby włosy szybciej rosły.

1. Wcierki 
Wcierka to moim zdaniem najważniejszy kosmetyk, w jaki warto się zaopatrzyć, jeśli chcemy aby nasze włosy szybciej rosły i nie wypadały. Ja obecnie używam wcierki Jantar. Wcierkę stosuję po każdym myciu włosów. Przelewam ją do opakowania z atomizerem, dzięki czemu aplikacja jest bardzo wygodna. Jeśli nie wiesz jaką wcierkę na porost włosów wybrać zapraszam do lektury posta Wcierki do włosów - porównanie składów

2. Oleje 
Najpopularniejsze wśród włosomaniaczek są oleje indyjskie: Khadi olejek stymulujący wzrost włosów i Sesa olejek pielęgnacyjny do włosów. Ja sama używam tego pierwszego. Inne oleje jakie można stosować na porost włosów to np. Green Pharmacy olejek łopianowy z czerwoną papryką stymulujący wzrost włosów, rosyjskie olejki łopianowe, wzmacniający olejek do włosów Babuszki Agafii, czy też zwykły olejek rycynowy.

3. Domowe sposoby

  • Domowa maseczka z drożdży i żółtka na włosy
    - 1/2 szklanki wody lub mleka
    - 1/2 kostki drożdży
    - 1 żółtko
    - 2 łyżeczki olejku rycynowego lub oliwy z oliwek
    Wszystkie składniki mieszam i nakładam na włosy, na to foliowy czepek i ręcznik. Zmywam po 30 minutach. Maseczkę stosuję 1 raz w tygodniu.
  • Płukanki ze skrzypu i pokrzywy
    Zaparzam ekspresową herbatkę ze skrzypu albo pokrzywy, studzę i używam do płukania włosów. Należy jednak uważać, ponieważ zioła w zbyt dużej ilości mogą wysuszyć włosy.
4. Picie pokrzywy lub/i drożdży
Ja wybieram picie pokrzywy, ale wiele włosomaniaczek pije drożdże i bardzo chwali sobie efekty. Dwie torebki pokrzywy zaparzam pod przykryciem przez 15-20 minut i piję raz dziennie. Pokrzywa zawiera mnóstwo witamin i minerałów, które przyczyniają się do poprawy stanu cery oraz wzmocnienia włosów i przyspieszenia ich porostu. W czasie picia pokrzywy nie powinnyśmy brać dodatkowych suplementów o takich samych właściwościach, aby nie przedawkować witamin i składników mineralnych. Po 3 miesiącach picia pokrzywy należy zrobić miesięczną przerwę.

5. Suplementy
Aby włosy szybciej rosły i były zdrowe warto sięgnąć po suplementy zawierające takie składniki jak witaminy z grupy B, aminokwasy, biotyna, cynk i kwas foliowy. Ja zakupiłam tabletki Humavit Z - drożdże ze skrzypem i z pokrzywą, które będą alternatywą dla picia pokrzywy i drożdży.

Stosujecie któreś z powyższych sposobów na szybszy porost włosów? A może macie jakieś własne, o których nie napisałam?

sobota, 8 grudnia 2012

WF nie taki różowy ;-(

   Cześć, każda z nas ma w szkole WF - to normalne i dziwne by było, gdyby było inaczej, ale mój WF jest nie przeklinając i lekko mówiąc "poje**ny" i nie normalny! To co jest pewnie na każdym wychowaniu fizycznym to to, że zawsze jak gramy w jakąś piłkę wszyscy się na wszystkich drą. W sensie, że "to zrób", "czemu tego nie zrobiłeś", "ruszaj się", "szybciej" itd. tylko gorzej... Nie wiem czy wy to zauważyłyście, ale to strasznie dekoncentruje i wcale nie pomaga w lepszej grze, a nawet na odwrót - po gorsza ją! Z WF najlepsza nie jestem - to fakt - ale czy to powód, żeby się tak wydzierać? Nauczyciel WF nic z tym nie robi, a nawet czasem pogarsza tą sytuacje. Moja mama na wywiadówce obiecała, że tego nie powie mojej wychowawczyni, bo ona jest taka, że wszystkimi sprawami naprawdę się przejmuje, ale mama powiedziała i pani mnie kilka dni poi wywiadówce zapytała o ten WF itd., powiedziała, że, żeby nie robić z tego afery, bo się od razu poskarżyłam itd. to mówiła, że na lekcji wychowawczej tylko powie, że nie wolno się drzeć w ten sposób, bo jedni są lepsi, a drudzy gorsi z WF, inni z matmy, a inni z jeszcze czegoś itp.. Od tego czasu miałam zwolnienia, bo jestem przeziębiona i mnie coś noga boli, ale myślę, że nic ta gadka pani nie pomogła, bo dalej się drą na wszystkich innych. 
   Teraz podam kilka takich sytuacji z WF:

  • Jeszcze w tamtym roku szkolnym graliśmy w nogę na polu i jak zwykle się na mnie darli. Piłka przeleciała mi przed oczami; wszyscy się darli, że nie kopnęłam jej itd., a ten ham - nauczyciel powiedział, że to moja wina i, że teraz mogą się wszyscy na mnie drzeć, bo zasłużyłam!
  • W tym roku, już chwilę temu mięliśmy zajęcia, które oglądała derektorka (po co? - nie wiem), akurat tylko ćwiczyliśmy. Ostatnie ćwiczenie to było, żeby po cztery osoby się zebrać i dwie grupy tworzą dwa kwadraty na salę i kopiemy piłkę do siebie w kolejności tak jak stoimy i nie może ona wypaść dalej i wygrywa ten kto szybciej zrobi poprawnie. Minęła pierwsze kolejka i poszło dobrze, była druga - ostatnia i ja miałam na koniec kopnąć do Oliwii, a ona złapać nogą piłkę; kopnęłam, ale Oliwia nie złapała nogą piłki i piłka poleciała dalej - z jej winy (nie umiem wytłumaczyć jak to dokładnie było, ale to jej wina, że przegraliśmy). Szymek z mojej klasy się zaczął wydzierać co zrobiłam itp., a znów ten ham - nauczyciel o mnie powiedział: "Nie każdy rodzi się Messi czy Ronaldo" !!!! Mimo to, że to nie moja wina. To mnie zabolało, bo ja też mam uczucia :-(
  • Również w tym roku nie tak dawno, na początku lekcji wybieraliśmy drużyny do grania nawet nie wiem w co i mnie jak zwykle nikt nie wybrał tylko zostałam ostatnia i musiałam gdzieś iść to nauczyciel powiedział, że wszyscy mają po cztery osoby w grupie, a Dawid się wtrącił, że oni mają trzy, bo ja się nie liczę, gdyż nic nie robię! Ham - nauczyciel nic nie zareagował, a to nie jest tak, że nic nie robię tylko w tym i w tamtym roku nie miałam chyba ani razu piłki, bo nikt mi nie daje się nawet do gry wtrącić.. 
   W każdej z tych sytuacji i innych, bo jest, było i będzie mnóstwo takich, było mi przykro, płakać mi się czasem chciało, byłam w tedy strasznie podenerwowana... Ale zawsze już siadałam i nic nie robiłam, bo nie miałam zamiaru więcej grać, chciałam się pokłócić, ale sobie zawsze myślę, że nie warto, bo po pierwsze - może mi ten matoł obniżyć ocenę, a po drugie - to... po prostu nie mam odwagi, ale przysięgłam sobie, że jak następnym razem będę grała i nastąpi taka sytuacja to się pokłócę i z nauczycielem i z tą osobą, która się na mnie wydrze. Mam taki plan, że mam nadzieję - takich sytuacji już nie będzie! Może też masz podobną sytuację? Chcesz mi pomóc, bo masz dobre serducho i Ci mnie szkoda? Może po prostu interesuje Cię co się dzieje na wychowaniu fizycznym w polskich szkołach? Napisz komentarz! Napisz maila (emiliana.pabian@interia.eu)! Doradź! Spytaj o radę! Na razie żegnam i pozdrawiam moje kochane i mam nadzieję, że wierne czytelniczki, papa